Przejdź do treści
Strona główna » Nikt się nie spodziewał, że zacznę coś takiego – śmiała się Vála z Pardubic

Nikt się nie spodziewał, że zacznę coś takiego – śmiała się Vála z Pardubic

Pardubiccy hokeiści podczas play-offów znajdują w swoich szeregach niespodziewanych bohaterów. Pierwszy półfinał z Litvínovem przerwał obrońca Ondřej Vála, który zapewnił zwycięstwo 2:1 i prowadzenie Dynamo w serii.

Powoli, ale skutecznie, staje się jednym z filarów defensywy dobrze wychowanych obrońców Dynamo Pardubice. Od początku mówiono, że ma większe szanse na grę w niebieskim, podobnie jak Jakub Nakládal czy wciąż aktywny Jan Kolář, który jednak stopniowo stał się filarem nie tylko Pardubic, ale i reprezentacji.

Mowa o Ondřeju Váli, dwudziestopięcioletnim bocznym obrońcy, który założył już narodową koszulkę i pod koniec roku kalendarzowego podpisał nowy kontrakt z Dynamo do 2026 roku. On też zaczyna należeć do dla pardubickich osobistości jego sława znacznie wzrosła po niedzielnym pierwszym półfinale z Litvínovem, o którym Vála zdecydował swoją bramką w 45. minucie.

Jego zwycięski strzał nie nastąpił po żadnym strzale czy rzucie z niebieskiego, jak to jest w zwyczaju w przypadku strażników. Vála wkroczył w strefę ataku, minął przeciwnika z prawej strony i wykończył. Na pierwszy rzut oka nie była to duża szansa w porównaniu z innymi pardubicami w tym meczu, ale krążek przemknął między betonami Tomka i wpadł do bramki.

„Stałem za bramą i przycisnąłem go wzrokiem. Tomáš Zohorn stracił krążek w strefie ataku, wszyscy stali, a ja miałem prędkość. Nikt się nie spodziewał, że zacznę coś takiego, może to była zaleta” – Vála opisał swój decydujący atak.

Hokeiści z Pardubic są zadowoleni ze zdobytej bramki.

Następnie Dynamo broniło swojego wąskiego prowadzenia do samego końca, choć w końcówce zabrakło im dużo szczęścia. Ondřej Kaše wpłynął do środkowego koła na około dwie minuty przed końcem i samotnie przejechał przez połowę kortu do Romana Willa. Nie skończył dobrze.

„To był prawdopodobnie jedyny problem w meczu, poza tym graliśmy cierpliwie i kontrolowaliśmy cały mecz” – pomyślał Vála. W poniedziałek on i jego zespół rzucą się w wir zemsty, mecz zostanie rozegrany ponownie w Pardubicach od godz. 17:00.

Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmail
pl_PLPolish
Optimized with PageSpeed Ninja